Jedyne co mi się podobało,to niektóre zdjęcia, szczególnie krajobrazy, reszta to tragedia.
Po pierwsze mamy powielaną do obłędu fabułę, po drugie koszmarną jak na taką produkcję obsadę. Quaid nie nadaje się na pseudo-Indianę, Ribisi nie zagrał bardziej przekonująco, choć mógł; jedynie nieźle było zobaczyć Dr. House'a w innej roli:P
1/10, choć dałbym półtora.