Film rzeczywiście nieźle zagrany, plus nie najgorsze zdjęcia. Ale to wszystko na plus. Fabuła typowa, hollywoodzka, schematyczna, przewidywalna. Jedno pytanie tylko nurtowało mnie przez cały film i do teraz nie znalazłem logicznej odpowiedzi. Dlaczego kapitan po starcie(przed katastrofą) leciał tak nisko nad pustynią? Jako doświadczony pilot powinien wziąć pod uwagę fakt, że burze na Gobi zdarzają się dość często... Ok, samolot był obciążony, może chodziło o paliwo, ale jak wpadli w burzę, to chciał wzbić się na 4000 m. Dlaczego od razu nie próbował osiągnąć podobnej wysokości. Przecież mieli do przebycia kilka tysięcy km. ;)